Szkoła Główna Mikołaja Kopernika

Mikołaj Kopernik

Wykłady Kopernikańskie

"Mikołaj Kopernik a przyszłość"

O obrotach

Kopernik i heliocentryzm

Instrumenty obserwacyjne Kopernika

Instrumenty astronoma

Pavimentum

zaginione obserwatorium

Wykłady Kopernikańskie

"Mikołaj Kopernik a przyszłość"

O obrotach

Kopernik i heliocentryzm

Instrumenty obserwacyjne Kopernika

Instrumenty astronoma

Pavimentum

zaginione obserwatorium

Mikołaj Kopernik – sylwetka uczonego

Mikołaj Kopernik (1473–1543), urodzony w Toruniu w zamożnej rodzinie kupieckiej, był wybitnym astronomem, matematykiem, prawnikiem i lekarzem. Dzięki wsparciu wuja, biskupa warmińskiego Łukasza Watzenrodego, studiował m.in. w Krakowie, Bolonii, Padwie i Ferrarze, gdzie zdobył wiedzę z zakresu astronomii, prawa kanonicznego, medycyny i filologii greckiej. Jako kanonik warmiński związał swoje życie z diecezją warmińską, gdzie opracował teorię heliocentryczną, która zrewolucjonizowała naukę i zmieniła postrzeganie Wszechświata. Był także ekonomistą, autorem traktatu o pieniądzu oraz administratorem dóbr kapituły, a w czasie wojny z Krzyżakami organizował obronę Olsztyna. Jego dzieło „De revolutionibus orbium coelestium” stało się fundamentem nowożytnej astronomii.

Przeczytaj więcej

Od tysiącleci człowiek zastanawiał się nad swoim miejscem na Ziemi i we Wszechświecie. Pierwsze opisy dotyczące świata znajdziemy w obrzędach związanych z wierzeniami czy obyczajami, które następnie przekształciły się w dogmaty religijne.

Jednym z pierwszych, który postanowił w sposób naukowy opisać otaczający nas świat, był znakomity grecki astronom działający w egipskiej Aleksandrii – Klaudiusz Ptolemeusz. Według jego koncepcji, Ziemia znajdowała się w centrum Wszechświata, a wszelkie ciała niebieski, takie jak Słońce, Księżyc i planety, nieustannie krążą wokół niej po idealnych okręgach. Aby wytłumaczyć odstępstwa między przewidywanym a obserwowanym położeniem planet na niebie, wynikające z eliptyczności ich orbit, starożytni wprowadzili dodatkowe, mniejsze wyimaginowane okręgi. Były to epicykle, „przytwierdzone” do dużych głównych orbit (dyferentów),  po których poruszały się planety, Księżyc i Słońce.

Nie znano wówczas natury gwiazd i innych odległych obiektów obserwowanych na niebie. Uznawano je więc za niezmienne (sfera gwiazd stałych). Według starożytnych, na niebie miały być stale utrzymywane przez tajemnicze lub boskie siły, np. anioły. Przyjmowano także, że „sfera gwiazd stałych” jest skończona, a poza nią znajduje się Królestwo Niebieskie. Bardziej filozoficzne lub literackie opisy nocnego, rozgwieżdżonego nieba mówiły o wiecznym, boskim  blasku, boskiej jasności, które przebijają się przez niewielkie otwory w sferze niebieskiej.

W średniowieczu tak przedstawioną koncepcję Kosmosu przyjął Kościół, który uznawał ją za podstawowy sposób opisu świata, a pozostałe teorie umieścił w katalogu herezji. Opisany w ten sposób świat przetrwał blisko 1500 lat. I właśnie taki jego opis zastał Mikołaj Kopernik, przychodząc na świat w Toruniu w 1473 roku.

Wielki reformator światowej astronomii urodził się 19 lutego 1473 roku w Toruniu, w zamożnej rodzinie kupieckiej. Ojciec astronoma także nosił imię Mikołaj, matką była Barbara Watzenrode, siostra Łukasza, późniejszego biskupa warmińskiego. Pochodzący ze Śląska, prowadzący interesy pomiędzy Krakowem, Toruniem i Gdańskiem, ojciec astronoma wspierał Polskę w wojnie z Państwem Krzyżackim.  

Słynny astronom miał troje rodzeństwa: dwie starsze siostry, Barbarę (wstąpiła do klasztoru benedyktynek w Chełmnie) i Katarzynę (poślubiła toruńskiego kupca), oraz brata Andrzeja (większość naukowców przypuszcza, że był on młodszym bratem Mikołaja, choć nie ma na to bezpośrednich dowodów). Gdy przyszły kanonik warmiński miał 10 lat, umiera jego ojciec. Opiekę nad rodzeństwem przejmuje brat matki – Łukasz Watzenrode. To właśnie dzięki protekcji i wsparciu finansowemu ze strony wuja, Mikołaj i jego brat Andrzej rozpoczynają studia matematyczno-przyrodnicze na Akademii Krakowskiej (1491-1495).

W latach 1491–1495 Mikołaj Kopernik zdobywał wiedzę na Wydziale Sztuk Wyzwolonych Akademii Krakowskiej – jednym z najlepszych w ówczesnej Europie miejsc do studiowania astronomii matematycznej. Poznał tam astronomię geocentryczną, zasady astrologii i nauczył się wykorzystywać tablice astronomiczne do obliczania położeń ciał niebieskich.

Możliwe też, że wówczas przeprowadził swoje pierwsze obserwacje nieba. Przypuszczenia te wynikają z tego, że elementami nauki na Akademii była zapewne umiejętność posługiwania się znanymi w tamtych czasach instrumentami do obserwacji sfery niebieskiej. Wśród wykładowców, z którymi najprawdopodobniej się zetknął się przyszły astronom, byli uczeni tej miary co Jan z Głogowa (ok. 1445–1507) i Wojciech z Brudzewa (1445/46–1495). Na wykłady tego ostatniego ściągali studenci i naukowcy z całej środkowej Europy.

To poprzednik Watzenrodego (ur. w Toruniu w 1447 r.) na biskupim warmińskim tronie –  Mikołaj Tungen –  rozpoczął starania o to, by jego następcą został wuj Mikołaja Kopernika. Biskup Tungen był zwolennikiem niezależności Warmii od Królestwa Polskiego i od Państwa Krzyżackiego. Podejmował starania, by nie dopuścić do realizacji planów króla Kazimierza Jagiellończyka, który zamierzał na biskupa warmińskiego powołać swojego syna, późniejszego kardynała i Prymasa – Fryderyka Jagiellończyka.

Jesienią 1488 Łukasz Watzenrode udał się w podróż do Rzymu, aby uzyskać papieskie zatwierdzenie dla swojej osoby jako koadiutora, czyli następcy biskupa Tungena. Nie otrzymał jednak niezbędnego dokumentu papieskiego przed śmiercią Mikołaja Tungena, która nastąpiła 14 lutego 1489 r. Do trudności Watzenrodego w uzyskaniu biskupiej nominacji przyczyniły się zapewne zakulisowe działania wysłanników króla Kazimierza Jagiellończyka.

Kapituła Warmińska, która była także przeciwna kandydaturze księcia Fryderyka, pomimo braku zatwierdzenia sukcesji Watzenrodego przez Rzym, podjęła decyzję o jego wyborze na biskupa warmińskiego. Jeszcze w 1479 roku, na 10 lat przed tym wyborem, Kapituła podpisała z polskim władcą porozumienie, w którym zobowiązała się w przyszłości do wybierania biskupem osoby „miłej królowi”. Aby uzasadnić taki wybór, fromborscy kanonicy przywołali wieloletnią współpracę Łukasza Watzenrodego z Prymasem Polski i Litwy, gnieźnieńskim arcybiskupem Zbigniewem Oleśnickim. Podkreślono również,  że w trakcie wojny trzynastoletniej cała rodzina Łukasza Watzenrode wspierała Polskę w wojnie z Państwem Krzyżackim.

8 maja 1489 wybór Watzenrodego zatwierdził papież Innocenty VIII. Mianowany przez papieża biskup w przebraniu wędrowcy, księgarza, kaznodziei przez Europę przedzierał się do Fromborka, by przekroczyć próg katedry, co było ostatnim warunkiem przyjęcia biskupiej sakry. Po śmierci Kazimierza Jagiellończyka, nowy warmiński książę zacieśnia współpracę z nowym królem Janem Olbrachtem i składa jemu hołd. Staje się doradcą króla oraz kolejnych jego następców– Aleksandra i Zygmunta Starego. 6 maja 1499 roku podpisuje w Krakowie akt odnawiający unię polsko-litewską, jest także sygnatariuszem unii piotrkowsko-mielnickiej w 1501 roku. Znajdujemy go również wśród sygnatariuszy dekretu elekcyjnego Aleksandra Jagiellończyka na króla Polski. To dzięki zabiegom biskupa Łukasza Watzenrode, w poczet Kapituły Warmińskiej w 1497 roku został przyjęty Mikołaj Kopernik, a następnie jego brat Andrzej. 

Biskup warmiński Łukasz Watzenrode, wuj Mikołaja Kopernika, wysłał go na kilkuletnie studia do Italii. W latach 1496–1500 przyszły twórca teorii heliocentrycznej studiował prawo kanoniczne na uniwersytecie w Bolonii. Przybysza z Polski najbardziej pociągała królowa ówczesnej nauki – astronomia. W Bolonii nauczał jej Dominik Maria Novara. To w jego domu przy Via Galiera 65 w Bolonii (adres współczesny) zamieszkał młody student z odległej Warmii.  I to tam wykonał jedną ze swoich pierwszych udokumentowanych obserwacji astronomicznych. 29 marca 1497 roku astronomowie wspólnie obserwowali zakrycie gwiazdy Aldebaran w gwiazdozbiorze Byka przez Księżyc. Ta obserwacja potwierdziła poważne wątpliwości obu naukowców dotyczące ruchu Księżyca w geocentrycznym modelu świata Ptolemeusza. Mikołaj Kopernik już wtedy doszedł do wniosku, że jest to jeden z najpoważniejszych problemów teorii geocentrycznej. Obserwacje nie zgadzały się z teorią ruchu Księżyca, która zakładała kilkukrotne zwiększanie się średnicy tarczy Księżyca na niebie, czego nikt nie obserwował. W roku milenijnym przez pewien czas astronom przebywał także w Rzymie. Niektórzy badacze twierdzą, że wygłaszał tam wykłady i przedstawiał pierwsze wątpliwości dotyczące teorii geocentrycznej.  

W 1501 r. Kopernik na krótko powrócił na Warmię, po czym 28 sierpnia 1501 uzyskał zgodę kapituły warmińskiej na rozpoczęcie kolejnych studiów, tym razem medycznych, na Uniwersytecie w Padwie, oraz zgodę na kontynuację studiów prawniczych.

Od 1501 do 1503 roku zgłębiał medycynę w Padwie. Do tej pory historycy spierają się o to, gdzie i kiedy Kopernik zaczął studia medyczne, i o to, czy skończył studia prawnicze jeszcze w Bolonii czy już w Padwie. Większość uczonych przyjmuje, że Kopernik uzyskał w Bolonii magisterium sztuki, rozpoczynając również tam studia medyczne. Po przyjeździe do Padwy w 1501 roku kontynuował  naukę medycyny. Stopnia doktora nauk medycznych jednak nie uzyskał, kończąc studia zapewne z tytułem licencjata.

W Padwie Mikołaj Kopernik studiował także filologię grecką, której uczył się od Niccolò Leonico Tomeo i pod jego wpływem zaczął tłumaczyć z greckiego na łacinę wiersze Teofilakta Symokatty (które później wydrukował w Krakowie i podarował wujowi Łukaszowi Watzenrode w podziękowaniu za wieloletnie wsparcie). 31 maja 1503 roku pomyślnie obronił doktorat z prawa kanonicznego na Uniwersytecie w Ferrarze. Po czym na zawsze opuścił gościną ziemię Doliny Padu.  

Jednym z 16 kanoników warmińskich Mikołaj Kopernik został jeszcze podczas studiów w Italii, w 1497 roku. Stało się to dzięki zabiegom jego wuja, Łukasza Watzenrodego. Funkcja ta materialnie zabezpieczała Mikołaja na całe życie. Dzięki temu mógł realizować swoje pasje związane z matematyką i astronomią. Kiedy jesienią 1503 roku powrócił z zagranicznych studiów, związał na dobre swoje życie z kapitułą warmińską i cała Diecezją Warmińską (dzisiaj część Województwa Warmińsko-Mazurskie).

Administrował dobrami kapituły, a na przełomie lat 1520/1521 wziął udział w wojnie z Państwem Krzyżackim, kierując organizacją przygotowań do obrony Olsztyna. Mikołaj Kopernik poproszony został także przez papieskiego wysłannika o pomoc w reformie kalendarza. Ostatecznie, nie podjął się tego wyzwania, argumentując to niedostateczną wiedzą w zakresie astronomii.

W latach 1517–1522 Mikołaj Kopernik sporządził kolejne wersje swojego traktatu o biciu monety. Zwracał w nim uwagę, że pieniądz gorszy, z mniejszą ilością cennego kruszcu, wypiera pieniądz lepszy, i zaproponował, jak można powstrzymać ten proceder. Zasada ta nosi nazwę Prawa Kopernika – Greshama. W zachowanym rękopisie traktatu pisze: „Choć nieskończona jest ilość plag, które zazwyczaj powodują upadek królestw, księstw i rzeczypospolitych, to moim zdaniem najgorsze są cztery: niezgoda, śmiertelność, jałowość ziemi i podły pieniądz”. 21 marca 1522 roku w Grudziądzu na zjeździe stanów Prus Królewskich Mikołaj Kopernik publicznie wygłosił kolejną wersję swojego traktatu. Zaapelował o unifikację systemu monetarnego, likwidację większości przywilejów związanych z biciem monety, i zachowanie szeląga jako waluty. Kopernik postulował także zachowanie stałego stosunku szeląga do grosza. Niestety, zdecydowana większość postulatów astronoma nie została wprowadzona w życie.

W 2021 rok Fundacja Nicolaus Copernicus zrealizowała fabularyzowany film dokumentalny „Tajemnice ekonomii Kopernika” (reżyseria i scenariusz:  Michał Juszczakiewicz, Robert Szaj), w którym m.in. odtworzono przebieg Sejmu Prus Królewskich w Grudziądzu w 1522 roku.

Mikołaj Kopernik próbował też uporządkować ceny chleba na Warmii. W jego dokumentach znaleźć można propozycje, jak sprawiedliwie ustalać cenę chleba w zależności od wartości pszenicy i żyta, oraz od wagi chleba, z uwzględnieniem kosztów pracy, transportu i jakości mąki. Podobnie, jak jego traktat o monecie, Olsztyńska taksa chlebowa Kopernika nie weszła w życie.

Ale i ona jest świadectwem dociekliwości astronoma, którego umysł potrafił zmierzyć się ze złożonymi sprawami ekonomii. Jest też dowodem na jego ogromną wrażliwości społecznej. Wszystkie ekonomiczne dociekania Kopernika sprowadzały się do unifikacji wartości monety jak również wagi i miary. I choć te ostatnie zostały znormalizowane na przełomie XVIII i XIX wieku, to do dzisiaj powszechne jest spekulowanie na wartości pieniądza, czemu radykalnie sprzeciwiał się fromborski astronom.

Pierwsza wydana książka Mikołaja Kopernika paradoksalnie nie miała żadnego związku ani z astronomią, ani z jego działalnością w kapitule warmińskiej. Książkowym debiutem Mikołaja Kopernika było jego tłumaczenie z greki na łacinę Listów obyczajowych, sielskich i miłosnych Teofilakta Symokatty.  Opublikowane w Krakowie w 1509 roku Kopernik dedykował je swojemu wujowi, biskupowi warmińskiemu Łukaszowi Watzenrode, któremu w ten sposób chciał podziękować za wieloletnie wsparcie i pomoc w ukształtowaniu życiowej drogi.

To dydaktyczne dziełko z przełomu VI i VII wieku składało się z 85 krótkich listów. Oto jeden z nich: „Jeśliby natura do rozkoszy miłosnych nie domieszała cierpkiego przesytu, męska płeć u niewieściej byłaby w niewoli. Nie bądź zbyt wielkiego o sobie mniemania, ladacznico! Wygasł we mnie żar Afrodyty: nie są nieśmiertelne rany, które zadają pociski Erosów”.

Do najbliższych przyjaciół Mikołaja Kopernika należał Tiedemann Giese (1480–1550), od roku 1507 roku kanonik warmiński, a od 1538 – biskup chełmiński rezydujący na zamku w Lubawie. Już po śmierci Kopernika został biskupem warmińskim. Astronom chętnie korzystał z zaproszeń Giesego i odwiedzał go w Lubawie, służąc jednocześnie pomocą medyczną. Jedyny zachowany list Giesego do Kopernika został napisany 15 lipca 1540 roku właśnie w Lubawie. Biskup dziękował w nim za wskazówki dotyczące leczenia jego choroby, zapewne malarii.

Giesego i Kopernika łączyły również zainteresowania astronomiczne. Biskup ustawił nawet w Lubawie gnomon i pierścień równikowy, instrument służący do wyznaczania momentu równonocy.

Mikołaj Kopernik odwiedzał Lubawę kilkukrotnie. W 1533 roku otrzymał zaproszenie na konsekrację nowego biskupa chełmińskiego Jana Dantyszka. Jednak w uroczystość nie wziął udziału. Kilka lat później Dantyszek zostaje biskupem warmińskim.  Wiosną 1538 roku Mikołaje Kopernik przebywa w Lidzbarku Warmiński i jako lekarz zajmuje się zdrowiem nowego biskupa warmińskiego. Otrzymuje wówczas list z prośbą o przybycie do Lubawy w celu wsparcia swojego przyjaciela biskupa Tiedemanna Giesego. Po krótkim pobycie w Lubawie i skutecznym wyleczeniu biskupa powraca do Fromborka.

Rok później, wiosną 1539 roku  z Wittenbergi do Fromborka przybywa młody luterański matematyk, Jerzy Joachim Retyk, który chce poznać teorię heliocentryczną fromborskiego kanonika. Pomimo niezbyt przychylnego nastawienia luteran do nowej teorii (sam Marcin Luter mówił o Koperniku – „ten głupiec chce wywrócić całą sztukę astronomii”), Kopernik wyciąga z zamkniętej skrzyni rękopis swojego dzieła i pozostawia Retyka „sam na sam” ze swoją teorią. Po trzech tygodniach lektury, oszołomiony Retyk zapada na ciężka chorobę. Aby przyspieszyć rekonwalescencje, pod koniec czerwca 1539 roku obaj uczeni udają się do Lubawy, do potężnej twierdzy warownej, siedziby biskupa Tiedemanna Giesego.

To na lubawskim zamku przez kilka tygodni Mikołaj Kopernik, który początkowo, podobnie jak  przez poprzednie lata, jest przeciwny publikacji, namawiany jest do ogłoszenia światu swojej rewolucyjnej teorii. Ostatecznie pod koniec pobytu w Lubawie zgadza się na druk. „Słusznie, moim zdaniem,  zacni mężowie i miłośnicy matematyki żywić będą wielką wdzięczność do przewielebnego Pana Chełmińskiego, że dał ludzkości to dzieło” – pisze w swoim dziele Narratio Prima o Koperniku i biskupie Giesem – Joachim Retyk.

Podczas wielotygodniowego pobytu (do połowy września 1539 roku) Mikołaj Kopernik i Joachim Retyk odbywają wiele podróży po Ziemi Lubawskiej. Była to najgęściej zaludniona część ówczesnych Prus. Pomimo tego Retyk stwierdza, że „znalazł się w najdalszym zakątku Ziemi”. Orszak biskupi wraz z gośćmi odwiedzają zapewne Prątnicę, Tuszewo, Łążyn, Szczepankowo, Hartowiec, Truszczyny, Zwiniarz, Hartowiec i Rybno. Tutaj też Kopernik mógł usłyszeć znany sobie język polski, który tradycyjnie był używany w tych miejscowościach co najmniej od XIV wieku.

Rok 1539 przyniósł najdonioślejsze lato na Ziemi Lubawskiej. Na zaproszenie biskupa Giesego spędzili je w Lubawie Mikołaj Kopernik i młody matematyk z Wittenbergi, Jerzy Joachim Retyk (1514–1574), jedyny uczeń fromborskiego astronoma. To właśnie wtedy narodził się pomysł spopularyzowania teorii Kopernika – w książce napisanej przez Retyka. Tak powstało słynne Narratio prima, czyli Relacja pierwsza z ksiąg O obrotach Mikołaja Kopernika, wydana w 1540 roku w Gdańsku. Ta nieduża rozprawa wyprzedziła wydanie De revolutionibus o trzy lata i po dziś dzień stanowi jeden z najciekawszych tekstów, dokumentujących życie i dzieło wielkiego astronoma. I to z tego dzieła ówczesny świat dowiedział się o szczegółach teorii heliocentrycznej głoszonej przez zacnego kanonika warmińskiego. W 2015 roku Fundacja Nicolaus Copernicus wspólnie z Instytutem Historii Nauki PAN i Wydawnictwami Uniwersytetu Warszawskiego wydała w dwóch tomach dzieło Retyka.

Nie wiemy, kiedy Mikołaj Kopernik odkrył prawdziwą budowę Układu Słonecznego: jeszcze w Krakowie, podczas pobytu w Italii czy już na ziemi warmińskiej. Pierwszy zarys astronomii heliocentrycznej, dość ogólny, sformułował w rękopiśmiennym traktacie, który nosi tytuł Commentariolus, a po polsku Zarys podstaw astronomii lub Komentarzyk… Wiemy, że tekst ten musiał powstać przed rokiem 1514, gdyż w sporządzonym w tym roku katalogu biblioteki krakowskiego uczonego Macieja z Miechowa znajduje się pozycja: „Rękopis na sześciu kartach o teorii utrzymującej, że Ziemia się porusza, Słońce zaś pozostaje nieruchome”.

W czasach Mikołaja Kopernika astronomia nie znała jeszcze teleskopu. Na niebo patrzono gołym okiem, wspomagając się prostymi przyrządami. Kopernik zbudował swoje instrumenty korzystając z opisów i wiedzy starożytnych. Dysponował trójkątem paralaktycznym; kwadrantem słonecznym i astrolabium pierścieniowym. Według części badaczy, obserwacje zaćmień Słońca prowadził również za pomocą camera obscura.

Żaden z tych instrumentów nie zachował się do naszych czasów, ale dzięki opisom z czasów Kopernika wiemy, jak wyglądały. Jedyny zachowany przyrząd Kopernika, mocno zniszczony, odkryli sensacyjnie archeolodzy w krużganku zamku w Olsztynie. Jest to wykreślona na pionowej ścianie, przypuszczalnie metodą refleksji gnomonicznej, tablica pozwalająca wyznaczać momenty równonocy.

Mikołaj Kopernik swoje obserwacje prowadził przede wszystkim we Fromborku. Nie robił tego z drewnianego ganku jednej z wież warowni, jak często jest to przedstawiane na obrazach i grafikach. Astronom zbudował wypoziomowaną, ceglaną platformę w ogrodzie jednej z kanonii, poza obrębem Wzgórza Katedralnego we Fromborku, zwaną pavimentum. Na tym wypoziomowanym tarasie ustawiał przyrządy astronomiczne, którymi prowadził obserwacje Słońca, planet i gwiazd.

Obserwatorium zostało opisane przez wysłannika Tycho de Brahe, Eliasa Olsena Morsinga. Wysłannik duńskiego astronoma, za zgodą fromborskich kanoników, zabrał przyrządy Kopernika do Danii. Uległy one jednak zniszczeniu w obserwatorium Tycho de Brahe na wyspie Ven w wyniku ogromnego pożaru.

Od kilkudziesięciu lat pavimentum jest przedmiotem poszukiwań realizowanych przez różne grupy archeologów. Pierwsze poszukiwania prowadzono w latach sześćdziesiątych XX w. W 2009 poszukiwano zaginionego obserwatorium w ogrodzie kanonii św. Stanisława we Frombork (to w niej mieszkał astronom), jednak pavimentum nie odnaleziono.

W 2018 roku ciekawą koncepcję wysunął Michał Juszczakiewicz oraz Robert Szaj podczas realizacji filmu dokumentalnego „Tajemnice astronomii Kopernika” wyprodukowanego przez Fundację Nicolaus Copernicus. Obecnie trwają prace, mające na celu zweryfikowanie postawionej przez badaczy hipotezy o innym miejscu, niż dotychczas przypuszczano, usytuowania pavimentum Mikołaja Kopernika.

U podstaw teorii Mikołaja Kopernika nie leżały jednak obserwacje astronomiczne, których astronom pozostawił po sobie niewiele, lecz rozmyślania nad harmonią struktury znanego wówczas kosmosu. Kopernik uznał, że astronomia geocentryczna opisuje budowę świata za pomocą dość przypadkowej kompilacji hipotez.

On sam poszukiwał najprostszych rozwiązań, które w logiczny sposób wyjaśniałyby wszystkie obserwowane ruchy ciał niebieskich. I doszedł do wniosku, że warunek ten spełnia układ, w którego środku znajduje się nie Ziemia, lecz Słońce.

Przeniesieniu z Ziemi na Słońce centralnego miejsca w Układzie Słonecznym, znakomicie upraszczało system oraz obliczenie pozycji ciał niebieskich na niebie. Teraz mógł wykorzystać swoją doskonałą znajomość matematyki do szczegółowego opisania torów, po których planety wędrują wokół Słońca – ich rozmiarów i położenia w przestrzeni.

Mikołaj Kopernik długo się wahał, czy upublicznić i opublikować w książkowej formie swoją heliocentryczna teorię. Ostatecznie zdecydował się na to w 1539 roku, w wyniku rozmów z Biskupem Chełmińskim Tiedemannem Giesem i swoim jedynym uczniem Jerzym Joachimem Retykiem na zamku w Lubawie. Rękopis dzieła objaśniającego teorię heliocentryczną nosił tytuł De revolutionibus… , czyli O obrotach, i opuścił Frombork we wrześniu 1541 roku. Retyk dostarczył manuskrypt do znanej oficyny wydawniczej Johannesa Petreiusa w Norymberdze, specjalizującej się w publikowaniu dzieł naukowych. Druk rozpoczęto w połowie 1542 roku, ukończono zaś wiosną 1543 roku. W liście do Retyka, biskup Giese napisał, że Kopernik ujrzał swoje dzieło w całości w dniu swojej śmierci, 21 maja 1543 roku.

Dzieło ukazało się pod niezaakceptowanym przez Mikołaja Kopernika tytułem De revolutionibus orbium coelestium. Tekst przygotowany przez Mikołaja Kopernika poprzedza także niezaakceptowany przez autora anonimowy wstęp, w którym stwierdzono, że wydawane dzieło jest jedynie użyteczną teorią ułatwiającą obliczanie pozycji planet, np. dla potrzeb astrologii. Stąd niektórzy badacze przypuszczają, że gdy schorowany astronom ujrzał w ten sposób zredagowaną księgę, mógł doznać udaru lub zawału, co przyczyniło się do jego rychłej śmierci.

Pierwsze wydanie dzieła nie wzbudziło kontrowersji w Kościele katolickim. Wrogami heliocentrycznej teorii stali się za to luteranie, z Marcinem Lutrem na czele, który w swoich wystąpieniach nazywał Kopernika głupcem. W 1559 roku Kościół ustanawia Indeks ksiąg zakazanych. Siedem lat później, w 1566 w Bazylei ukazuje się drugie wydanie De revolutionibus…

5 marca 1616 roku dzieło Kopernika wpisane zostaje do Indeksu z zaleceniem wprowadzenia w nim stosownych poprawek. W tym samym roku odbywa się pierwszy proces Galileusza, w którym „eksperci” Kościoła uznają za absurdalne twierdzenia o nieruchomości Słońca i ruchomości okrążającej ją Ziemi.  Rok później w Amsterdamie ukazuje się trzecie wydanie De revolutionibus…, pod tytułem Astronomia instaurata.

W 1633 odbywa się kolejny proces Galileusza, w którym ponownie potępiono głoszoną przez niego kopernikańską teorię heliocentryczną. W Indeksie ksiąg zakazanych umieszczone zostaje najważniejsze dzieło Galileusza – Dialog. W 1664 papież  Aleksandra VII swoją bullą Speculatores domus Israel potępia wszelkie dzieła utrzymujące, że Ziemia się porusza.

Dopiero niemal 100 lat później (1751), postępowy papież Benedykt XIV udziela imprimatur (zezwolenia)  na druk Dzieł Zebranych Galileusza. W 1819 ukazuje się  ostatnie wydanie Indeksu zawierające De revolutionibus… oraz inne prace opisujące heliocentryczny układ świata. 11 września 1822 Kongregacja Kardynalska Inkwizycji stwierdza, że „druk i publikacja prac traktujących o ruchu Ziemi i nieruchomości Słońca, zgodnie z powszechną opinią współczesnych astronomów, są w Rzymie dozwolone”. 25 września 1822 Pius VII zatwierdza w tym zakresie odpowiedni dekret. Ale dopiero 6 lat później oficjalnie De revolutionibus zostaje zwolnione z Indeksu.

W 1854 roku ukazuje się czwarte wydanie De revolutionibus…, które jest jednocześnie pierwszym wydaniem w języku nowożytnym (j. polski). Tłumaczenie księgi Kopernika jest zasługą dr Jana Baranowskiego, astronoma i jednocześnie ówczesnego dyrektora Obserwatorium Astronomicznego w Warszawie.

Wydanie to jest unikatowe z trzech powodów. Po pierwsze, ukazało się równocześnie w dwóch językach – łacinie i w języku polskim. Na tej samej stronie, w jednej szpalcie znajduje się tekst łaciński, jak i przetłumaczony tekst w języku polskim. Po drugie – wydanie to zostało zrealizowane w języku kraju, który ponad sześćdziesiąt lat wcześniej zniknął z mapy świata. Po trzecie – koszty wydania dzieł Kopernika (księga zawiera wiele innych dokumentów związanych z astronomem) pokryto ze zbiórki wśród Polaków zorganizowanej przez rodzinę Władysława i Niny Łuszczewskich.

To w warszawskim domu tych intelektualistów, pod rosyjskim zaborem, kultywowano polskie tradycje patriotyczne. Tam też zbierano fundusze na wydanie dzieła wielkiego Polaka.  „Połączonymi siły wszystkich, których mamy zaszczyt przedstawić, zajmiemy się, aby przekład polski pism M. Kopernika uczynił je przystępnymi każdemu jego ziomkowi” – pisze w swoim pamiętniku słynna Deotyma, poetka i pisarka, czyli Jadwiga Łuszczewska, córka Niny i Władysława Łuszczewskich.

Po pierwszym wydaniu księgi Kopernika w 1543 roku, rękopis dzieła zaginął. Odnalazł się po blisko 200 latach w Pradze.  W roku 1953 rząd Czechosłowacji „wypożyczył”  rękopis Polsce. Obecnie jest on przechowywany w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie. W 1999 rękopis  De revolutionibus … został wpisany na listę UNESCO Pamięć Świata.

Współczesny obraz Wszechświata zawdzięczamy odkryciom dokonywanym przez wielu wybitnych uczonych, astronomów, astrofizyków, fizyków i kosmologów. Warto jednak zauważyć, iż u podstaw współczesnych badań kosmosu leży powszechnie przyjmowane założenie, że Ziemia wraz ze swoją gwiazdą, czyli Słońcem, znajdującym się na peryferiach pewnej galaktyki spiralnej, oddalającej się od innych galaktyk w rozszerzającej się przestrzeni, nie zajmuje uprzywilejowanego miejsca we Wszechświecie.

I że każdy inny obserwator, który krążyłby wokół innej gwiazdy, będącej nawet częścią innej galaktyki, postrzegałby Wszechświat tak samo czy też podobnie, jak my. Czcząc pamięć Mikołaja Kopernika i jego przełomowego odkrycia, założenie to nauka współczesna nazywa zasadą kopernikańską.

Poszukiwania miejsca pochówku Mikołaja Kopernika trwały ponad 200 lat. Pierwsze z nich przeprowadziła ekspedycja Towarzystwa Naukowego Warszawskiego w 1802 r. Nie przyniosły one jednak żadnego rezultatu. W lutym 1807 r. Napoleon zlecił odszukanie grobu astronoma. I tym razem badania zakończyły się niepowodzeniem. Kolejne przeprowadzono przed wybuchem II wojny światowej. Poszukiwania realizowano w niewłaściwym miejscu, a  trumny wydobyte podczas wykopalisk zaginęły podczas wojny w Królewcu.

Nowe  światło na miejsce pochówku Mikołaja Kopernika rzucił dr Jerzy Sikorski, wybitny znawca życia i działalności tego wielkiego Polaka. Wykazał on, ze poprzedni badacze błędnie wskazywali ołtarz kanonika. Członkowie Kapituły Warmińskiej byli po śmierci grzebani w sąsiedztwie tych ołtarzy, którymi opiekowali się za życia. Kanoników we Fromborku każdorazowo było szesnastu i tyle właśnie jest ołtarzy  przy kolumnach dźwigających sklepienie katedry. Dr Sikorski wskazał, że kolejność ołtarzy powinno liczyć się od prezbiterium, a nie od głównego wejścia katedry. Stąd wskazano, że grób słynnego astronoma powinien znajdować się w pobliżu ołtarza poświęconego dziś św. Krzyżowi.

Poszukiwania grobu zainicjował biskup dr Jacek Jezierski, a zadania tego podjął się zespół profesora Jerzego Gąsowskiego z Instytut Antropologii i Archeologii Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora. W 2005 roku w grobie nr 13/05 odnaleziono pochówek ok. 60-70 letniego mężczyzny. Zachowała się czaszka, bez żuchwy. Ze szkieletu pozostały luźno rozsypane kości. Badania antropologiczne znalezionych szczątków prowadził prof. dr hab. Karol Piasecki z Uniwersytetu Szczecińskiego.

Znalezioną czaszkę przekazano do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji w Warszawie w celu rekonstrukcji wyglądu twarzy zmarłego. Zadania tego podjął się inspektor Dariusz Zajdel.  Przed policjantem ukryto informację, czyją twarz będzie rekonstruował. Ostatecznie, wynik rekonstrukcji bardzo przypomina znane portrety Mikołaja Kopernika

Aby ostatecznie potwierdzić autentyczność odkrycia szczątków Mikołaja Kopernika, należało dokonać ich identyfikacji za pomocą kodu genetycznego DNA. Aby to zrobić, konieczne było odszukanie zmarłych lub żywych krewnych Kopernika, by porównać próbki DNA. Ani Mikołaj Kopernik, ani jego młodszy brat Andrzej nie pozostawili po sobie potomstwa. Profesor Krzysztof Mikulski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu wraz ze swoim zespołem próbowali odszukać potomków linii żeńskiej rodziny Mikołaja Kopernika. Poszukiwania archiwalne zakończyły się na danych z XVIII wieku i nie doprowadziły do odnalezienia współcześnie żyjących potomków.

Nowy trop dotyczący znalezienia materiału genetycznego Kopernika podsunął zespołowi profesora Jerzego Gąsowskiego astronom, profesor Göran Henriksson z Wydziału Fizyki i Astronomii Uniwersytetu w Uppsali. W zbiorach Biblioteki Uniwersytetu w Uppsali znajduje się księgozbiór polskiego astronoma wywieziony podczas potopu szwedzkiego w połowie XVII wieku. Naukowcy zaproponowali  prof. Marie Allen, kierującej Laboratorium Rudbeck na Wydziale Genetyki i Patologii Uniwersytetu w Uppsali podjęcie próby odszukania DNA Mikołaja Kopernika w zasobach jego księgozbioru. Śladów genetycznych poszukiwano na napisanych przez Kopernika listach, notatkach na marginesach ksiąg oraz odręcznych szkicach i rysunkach.  Ostatecznie, w księdze „Calendarium Romanum magnum” znaleziono 10 włosów, które mogły pochodzić z głowy polskiego astronoma. Spośród nich dwa miały identyczny kod genetyczny mtDNA, jak uzyskany z kości grobu 13/05 we Fromborku.

Część naukowców podważa niektóre z badań przeprowadzonych przy identyfikacji Mikołaja Kopernika. Aby całkowicie rozwiać wątpliwości, najszybszym sposobem wydaje się odnalezienie szczątków biskupa Łukasza Watzenrode i porównanie jego DNA z materiałem genetycznym pobranym podczas badań grobu Mikołaja Kopernika. Poszukiwania wuja polskiego astronoma właśnie się rozpoczęły.

Autor tekstu: Robert Szaj
Scroll to Top
Skip to content